- "Woda będzie się podnosić dużo szybciej. Do tej pory uważano, że poziom mórz i oceanów wzrośnie o niecały metr do 2100 roku. Jednak najnowsze badania sugerują, że wzrost może być dwukrotnie większy."
- informuje "Wirtualna Polska" i przytacza wypowiedź profesora:
-"Istnieje niewielkie, ale statystycznie istotne prawdopodobieństwo, że Antarktyka Zachodnia będzie w bardzo niestabilnym stanie, a części wschodniej Antarktydy również zacznie topnieć "
- podkreśla prof. Jonathan Bamber z University of Bristol.
- "Wody mogą pochłonąć obszar wielkości Libii. Jeśli obecne tempo zmian klimatu się utrzyma, do 2100 roku morza zaleją w sumie 1,79 mln kilometrów kwadratowych powierzchni lądu. Pod wodą znajdą się np. Gdańsk, Elbląg, Londyn, Nowy Jork i Szanghaj. Oznacza to też zalanie ogromnych terenów wykorzystywanych w rolnictwie, m.in. Delty Nilu."
- czytamy dalej na Wirtualnej Polsce.
Przypomnijmy, że znany jasnowidz, zielarz i uzdrowiciel, przez wiele lat żyjący w Elblągu i tu pochowany na cmentarzu Dębica, powiedział, że przyjdą czasy, kiedy klimat w Polsce zmieni się na „równikowy” i będą rosły u nas owoce południowe. Potem Europę zaleje woda. Ojciec Klimuszko przepowiadał: Tu, gdzie jesteśmy dziś, będzie morze. Woda pokryje mój cmentarzyk…
Jak jednak dodaje portal Wirtualna Polska - najgorszego wciąż można uniknąć. Zdecydowane ograniczenie emisji gazów cieplarnianych zmniejszy tempo wzrostu poziomu wód. Szanse na ziszczenie się najczarniejszych scenariuszy wynoszą zaledwie 5 proc., ale naukowcy przestrzegają przed bagatelizowaniem zagrożenia. "Nawet 1 proc. szans oznacza, że możesz przeżyć powódź stulecia".
Źródło: Wirtualna Polska
Napisz komentarz
Komentarze