Od długiego czasu kością niezgody było pogłębienie toru podejściowego do portu w Elblągu, przedstawiciele rządu uważali, że jest to zadanie samorządu, ale jednocześnie mówili, że mogą tę inwestycję wykonać, jeśli miasto zgodzi się na przyjęcie rządowej propozycji, czyli 100 mln zł dekapitalizacji w port w zamian za 51% udziałów w spółce.
Za negocjacje rządu z miastem odpowiadał Andrzej Śliwka, Wiceminister Aktywów Państwowych, jednak nie doprowadziły one do ugody, a wręcz zaostrzenia sporu: "w pewnym momencie włączył się Minister Andrzej Śliwka i wszystko zepsuł. On nie rozumie , co oznacza słowo negocjacje. (...) Z jego strony jest : albo przyjmujecie nasz wniosek, albo inwestujemy gdzie, indziej, no to przepraszam, gdzie tu partnerstwo, gdzie pomocniczość rządu, gdzie współpraca? (...) Ja chronię interesów Elbląga, rozmawiajmy, ale po partnersku, a nie postawimy jeden dyktatorki warunek : albo oddacie port, albo idziemy gdzie indziej, to nie są negocjacje. (...) Sądzę, że reprezentant rządu kompletnie zawał sprawę i mam tu na myśli Ministra Andrzeja Śliwkę" - oceniał te negocjacje w rozmowie z nami Witold Wróblewski, Prezydent Elbląga.
Andrzej Śliwka z kolei zarzucał samorządowi, że ten nie chce rozwoju portu i 100 milionów złotych. W międzyczasie wzajemnego przerzucania się odpowiedzialnością pogłębienia spornego odcinka było wszystko: walka na spoty, akcja ulotkowa, sondaże, opinie prawne, wszystko, tylko nie realne działanie. A przypomnijmy, że bez pogłębienia spornego odcinka rzeki na inwestycji wartej 2 miliardy zł Elbląg praktycznie nie skorzysta. Mówił o tym Arkadiusz Marchewka, zastępca przewodniczącego Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. "Po hucznym otwarciu przekop zostaje zapomniany, zamiast syren wpływających statków słychać tam tylko hulający wiatr i mówią o tym dane Urzędu Morskiego w Gdyni, przez okres pół roku przepłynęło około 581 jednostek, czyli średnio 3 dziennie. (...) 373 żaglówki, 155 jednostek pracujących przy pogłębieniu toru wodnego, 49 jednostek państwowych, 4 jednostki rybackie, to są dane, które pokazują, że inwestycja warta ponad 2 mld zł jest bezużyteczna. (...)
Teraz przed wyborami ze strony rządu pojawiła się w końcu jasna deklaracja pogłębienia spornego odcinka rzeki - ma się do niej odnieść już jutro na konferencji prasowej Witold Wróblewski, Prezydent Elbląga.
Przypomnijmy, że inwestycję kontroluje teraz Najwyższa Izba Kontroli, ma ona również badać wątek decyzji dotyczącej zakończenia Kanału 900 metrów przed Elblągiem - czyli odcinka spornego.
AKTUALIZACJA: Marek Gróbarczyk o publikacji w DGP: "ta informacja była nadinterpretacją moich słów". Więcej o tym piszemy tutaj:
Łukasz Nosarzewski
Napisz komentarz
Komentarze