Po rozczarowującym sezonie, gdy elbląskie piłkarki ręczne, pod wodzą nowego trenera Romana Monta walczyły w grupie spadkowej o utrzymanie Superligi, doszło do zmian wewnątrz władz klubu. Te nie ominęły także zespołu. Nowym prezesem został Miłosz Kulawiak, który dotychczas zajmował się stroną marketingową klubu.
Trudne zadanie
Nowy zarząd klubu wybrał Miłosza Kulawiaka na to stanowisko. W nim znaleźli się Marek Burkhardt, elbląski radny oraz Grzegorz Jankowiak, przedsiębiorca, deweloper, wieloletni kibic i sponsor Startu. - Dziękuję za zaufanie Radzie Nadzorczej, za przekazanie EKS Start w moje ręce. Jest to dla mnie zaszczyt, bo jest to jedno z miejsc, gdzie buduje się tożsamość elbląską. Chcemy zbudować modę na ten klub – mówił nowy prezes.
Przed nowym prezesem dużo pracy. Start Elbląg od lat jest klubem, który nie potrafi nawiązać do złotych czasów lat 90-tych, ani nawet niedawnego okresu, gdy walczył o medale mistrzostw Polski. Od momentu powstania ligi zawodowej, czyli Superligi, w sezonie 2019/20, EKS nie zajął lokaty powyżej 6 miejsca. Najlepsze zespoły odjechały elblążankom.
Mamy plan
Nowy prezes wchodzi z dużą ochotą do zmian i planuje działania. Jest jednak w swoich słowach oszczędny i konkrety zostawia dla siebie, skupiając się na pracy za kulisami. Jednak część ze swoich pomysłów przedstawił. – Mamy plany, które chcemy realizować. Może nie są one do zrealizowania na jutro, czy za rok. Ten proces będzie trwał. Może za 3 lata spróbujemy zdobywać medale – analizuje.
Swoją strategię opiera na czterech filarach: zmianach organizacyjnych, współpracy ze sponsorami, z kibicami oraz na zespole.
– Zmiany organizacyjne już wprowadzamy. Drużyna ma mieć możliwość spokojnej pracy. Jeżeli chodzi o sponsorów, to chcę z nimi rozmawiać osobiście, ale już podpisaliśmy jedną umowę i dwie kolejne podpiszemy w tym tygodniu. Rozmawiamy także z kolejnym sponsorem, który jest wstępnie zainteresowany. To jest moje zadanie, jak i innych członków zarządu – przedstawia Miłosz Kulawiak.
Przyciągnąć kibiców
Celem dla prezesa jest także zwiększenie frekwencji na trybunach. Według oficjalnych danych Superligi Kobiet, średnia widownia w sezonie 2022/23 to nieco ponad 200 osób, co stanowiło 7 wynik w lidze. – Jest tu duże wyzwanie. Chcemy zwiększyć tę liczbę do 400 osób – ocenia prezes. Wśród sposobów prezes wymieniał ściągnięcie młodzieży do hali, poprzez kontakty ze szkołami i dyrektorami, atrakcje około meczowe, w tym także gastronomiczne.
Więcej doświadczenia
Na szczycie tej piramidy klubu jest jednak sport. Drużyna Romana Monta jest jego autorskim pomysłem. Trener stawia sobie wysokie cele. – Nie interesuje mnie gra o 7 miejsce. Gdyby tak było, zostałbym w poprzedniej pracy. W poprzednim sezonie była zachwiana równowaga, pomiędzy doświadczeniem i młodością. Teraz ściągnęliśmy więcej doświadczonych zawodniczek. Zespół dobierałem także pod względem charakterologicznym – mówi.
EKS pozyskał Nevenę Radojčić, bramkarkę z III ligi francuskiej czy Paulinę Kuźmińską, 18-letnią rozgrywającą z Pogoni Szczecin. Moniky Bancilon (Eurobud JKS Jarosław) i Vitoria Macedo (KPR Gminy Kobierzyce) to dwie doświadczone Brazylijki. Tatsiana Pahrabitskaya (COR Vistoria Berestie – Białoruś) radziła sobie w rodzimej lidze.
– Udało się nam przekonać najbardziej doświadczone zawodniczki do gry u nas, mimo że miały lepsze oferty – dodaje Roman Mont. – Teraz na każdą pozycję mam po dwie, co daje duży komfort. Dawniej sprowadzaliśmy bardziej młode szczypiornistki, aby je wychować i puścić dalej. Teraz plan się zmienił - przedstawia szkoleniowiec.
Start Elbląg stawia sobie za cel awans do pierwszej szóstki i grę z najlepszymi, która będzie procentować. Gdyby udało się to osiągnąć, postęp były widoczny. Na tę chwilę takie ambicje pokazują, z którego miejsca startuje EKS. Działania nowego zarządu będzie można oceniać dopiero po dłuższym czasie.
Napisz komentarz
Komentarze