[ROZMOWA]
Max Stargardter, dziadek Andrésa mieszkał w Elblągu przy ul. Królewieckiej. Przed II wojną światową zajmował się handlem skór. Prowadził sklep Goldner Adler, który znajdował się przy ul. Wodnej. Ze względu na swoje żydowskie pochodzenie musiał wraz z rodziną opuścić Elbląg. Aby było to możliwe, musiał oddać wszystkie swoje posiadłości Niemcom. Nowe życie wraz ze swoją rodziną rozpoczął w miejscowości Vina del Mar w Chile.
Andrés Bustos Stargardter zebrał historię swojej rodziny, a przede wszystkim swoich dziadków w całość i napisał książkę o ich losach. Książka pt. „Max, pruski, niemiecki, ale żydowski” została napisana w języku hiszpańskim. Ma ona trafić do Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Elblągu, gdzie zostanie przetłumaczona na język polski. Poza tym Andrés chce przekazać elbląskiemu muzeum fotografie i dokumenty potwierdzające związek jego rodziny z Elblągiem.
Historia Żydów w Elblągu jest mało znana. Aż do końca XVIII wieku nie mogli się w tym mieście osiedlać i bywali tu tylko podczas jarmarków. Dopiero na początku XIX wieku doszło do założenia gminy żydowskiej, urządzono cmentarz i zbudowano synagogę. Społeczność ta nigdy nie była duża, maksymalnie liczyła do 2% mieszkańców. Byli to głównie ludzie majętni lub przynajmniej dobrze sytuowani — kupcy i przemysłowcy, lekarze, rzemieślnicy. Aby zamieszkać w Elblągu, musieli wykazać się odpowiednim majątkiem. Początkowo byli dyskryminowani, nie wolno im było podejmować wielu zawodów zarezerwowanych wyłącznie dla rdzennych mieszkańców, nie wolno było też bezpośrednio zarządzać biznesem. Elblążanie nie byli im przychylni, ale też nie mieli wpływu na osiedlanie się Żydów.
W 1844 roku do Rady Miejskiej Elbląga wybrano pierwszego obywatela wyznającego judaizm. W 1874 r. w Elblągu powstała największa w Europie fabryka cygar Loeser & Wolff. Inna żydowska rodzina – Loewenthal zbudowała i prowadziła pierwszy prawdziwy dom handlowy w mieście. Kaufhaus Loewenthal przyciągał klientów z odległych miast i regionów, po roku 1918 także z Polski.
Po wielkim kryzysie, gdy władzę przejęli naziści, w Elblągu mieszkało już tylko 367 osób pochodzenia żydowskiego. Spalenie synagogi w noc kryształową oraz represje ze strony władz zmusiły ich do opuszczenia miasta. W 1939 r. zostały zaledwie 53 osoby, wielu zginęło podczas Zagłady. Majątek Żydów został skonfiskowany i sprzedany Niemcom. Tak stało się z największą w Europie fabryką cygar i domem handlowym braci Loewenthal. Dziś jednym z eksponatów prezentowanych w Muzeum Dziedzictwa Żydowskiego w Waszyngtonie jest niemiecki film informujący o aryzacji elbląskiej fabryki cygar Loeser & Wolff.
AP
Napisz komentarz
Komentarze