Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama https://www.cmentarz.elblag.pl/

Olimpia nie zepsuła fety

Nasza drużyna przegrała w Warszawie z Polonią 0:2 (0:2). Gospodarze do awansu na zaplecze elity potrzebowali wygranej i nie mieli z nią większych problemów. Olimpia przetrzebiona kontuzjami nadal nie potrafi strzelać goli, co stało się jej cechą charakterystyczną w wiosennych spotkaniach.
Olimpia nie zepsuła fety

Autor: Ryszard Biel

Mecz elblążan, w tle stawką awans do pierwszej ligi. Tylko, że nie dla Olimpii. Polonia Warszawa pewnie kroczyła po promocję i potrzebowała trzech punktów. Strzeliła dwa gole i zwiększyła serię porażek gości do trzech z rzędu.

To już w sumie 7 w tym roku. Na 13 występów. Degrengolada.

Pomiędzy oboma zespołami byłą zbyt duża różnica możliwości. W pierwszym składzie Olimpii znaleźli się Kacper Szczudliński, Kacper Jóźwicki czy Konrad Łabecki. Najlepszą sytuację dla piłkarzy trenera Przemysława Gomułki miał w 15 minucie Jakub Branecki. Przejął podanie z głębi pola i znalazł się z obrońcą na plecach w polu karnym. Jego strzał był jednak niecelny, tak jak ten po chwili, w wykonaniu innego gracza elblążan.

Olimpia grała to, co potrafiła w tym momencie, ale nie mogło to długo powstrzymać gospodarzy. W 27 minucie piłkę po rzucie z autu otrzymał Paweł Tomczyk. Popędził z futbolówką przy nodze, wparował w szesnastkę i Polonia objęła prowadzenie. Efektowny gol. W 42 minucie Krzysztof Koton miał podobną szansę, ale Andrzej Witan był na posterunku. Także przy dobitce Pawła Tomczyka. Golkiper przyjezdnych skapitulował jednak po chwili, gdy dośrodkowanie Michała Bajdura w pole karne wykorzystał celną główką Mateusz Michalski.

Warszawiacy mieli spokojną zaliczkę, ale mogli ją zwiększyć. W 50 minucie strzelec pierwszego gola mógł znów zaskoczyć kapitana gości, będąc w sytuacji sam na sam, ale ten obronił jego zagranie. Olimpia odpowiedziała niecelnym strzałem Macieja Famulaka, po którym piłka minęła słupek. Ten zawodnik w 17 minucie zmienił kontuzjowanego Arona Stasiaka. Jest to kolejny problem szkoleniowca. Wkrótce Kacper Jóźwicki posłał futbolówkę nad poprzeczką i to było wszystko, na co było stać elblążan w ataku. Wynik mógł podwyższyć Bartosz Biedrzycki, ale trafił piłką w słupek.

Olimpia Elbląg nie strzeliła gola w 9 meczu wiosny i spadła na 9 miejsce w tabeli.

Polonia Warszawa - Olimpia Elbląg 2:0 (2:0)

1:0 - Tomczyk 27', 2:0 - Michalski 44'

Olimpia Elbląg: Witan – Jakubczyk, (75' Kazimierowski), Piekarski, Szczudliński, (75' Rajch), Stefaniak, Sienkiewicz, Łabecki (59' Kozera), Stasiak (17' Famulak), Jóźwicki, Branecki, Gabrych


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama