Przyjezdni zdobyli 68 goli w tej lidze, co jest wynikiem kapitalnym. W zasadzie, jako beniaminek, dawno zapewnili sobie byt na tym poziomie i grają bez presji. A seria 4 meczów bez zwycięstwa pozbawiła niedawnego wicelidera w zasadzie gry o awans. W związku z tym decydowało podejście rywala do tego meczu. A te było jak najbardziej poważne.
Concordia zagrała mocniejsza, powrót po kontuzji Radosława Bukackiego, ale na boisku zabrakło kapitana Tomasza Szawary. Ma on delikatny uraz i jest oszczędzany przez sztab szkoleniowy. Oprócz tego wszyscy byli gotowi do gry.
Słoniki wiedziały z kim grają, więc musiały baczniej poczynać sobie w obronie. Trzech piłkarzy Mławianki zdobyło ponad 10 goli w tej kampanii, a na placu biegał także aktualny lider klasyfikacji strzelców Mateusz Stryjewski. Jego brat Michał miał jednak szansę na gola. Strzelał z ostrego kąta, ale Jakub Wąsowski obronił to zagranie.
Później znakomita szansa dla gospodarzy. Mateusz Szmydt zgrał w polu karnym piłkę do Kuby Rękawka, ale ten, będąc w sytuacji sam na sam, trafił tylko w golkipera. W 22 minucie niewykorzystana szansa zemściła się, gdy po rzucie wolnym, podyktowanym za zagranie ręką, dośrodkowanie na gola zamienił obrońca Maciej Komorowski. Mława ogółem wyglądała solidniej i groźnie atakowała. Concordia często powstrzymywała napastników Mławianki, która postawiła poprzeczkę wysoko.
Druga część to ambitna i ofiarna gra elblążan, którzy bezbłędnie wykorzystali błędy rywala. W 54 minucie Kuba Rękawek zagrał przed bramkę do Joao Augusto i był już remis. Ten zawodnik miał także znakomitą szansę później, ale piłka jednak nie znalazła się w siatce. Sztuka ta udała się innemu zawodnikowi w 76 minucie. Błąd defensora Mławianki, przejęcie, zagranie wzdłuż bramki do Michała Górala, który dostawił nogę. Ten zawodnik wrócił po kontuzji, a więc to był szczególny gol.
Mława zszokowana takim scenariuszem ruszyła do huraganowych ataków. Wtedy to Concordię utrzymywał bramkarz Jakub Wąsowski, nie po raz pierwszy w tej rundzie. Efektowną paradą obronił strzał Jakuba Kopacza z dystansu, a potem rzut wolny. W ten sposób został jednym z bohaterów.
Ogromna determinacja i skuteczny pomysł piłkarzy Concordii sprawił, że czwarty mecz z rzędu u siebie to komplet punktów. W tabeli ekipa trenera Adriana Żurańskiego awansowała na 14 miejsce i ma dwa punkty więcej od czerwonej strefy. Cel zespołu coraz bliżej do realizacji.
Concordia Elbląg – Mławianka Mława 2:1 (0:1)
0:1 – Komorowski 22’, 1:1 – Augusto 54’, 2:1 – Góral 76’
Concordia Elbląg: Wąsowski – Rękawek (90’ Błaszczyk), Jońca, Bukacki, Weremko, Jarzębski, Kopka, Drewek (90’ Bartosiński), Szmydt (66’ Zielecki), Nowicki (66’ Góral), Augusto
Napisz komentarz
Komentarze