Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama https://www.cmentarz.elblag.pl/

Start siódmą drużyną ligi

W meczu kończącym rozgrywki Superligi Kobiet, EKS Start Elbląg pokonał Młyny Stoisław Koszalin 29:26 (16:18). Dla miejscowych nie było to spotkanie o wysokim ciężarze gatunkowym, bo i tak, bez względu na wynik, utrzymały się one w rozgrywkach. Teraz nastąpią zmiany w składzie gospodyń, a już wiadomo, że z klubem rozstaną się cztery zawodniczki.
Start siódmą drużyną ligi

Autor: M

To wydarzenie rozpoczęło się od pożegnań zawodniczek. Najpierw kwiaty i upominki otrzymała Nikola Knezević, rozgrywająca, która rozstaje się z zespołem. Po chwili swoje kwiaty i swój upominek dostała Marta Gęga. Ta rozgrywająca kończy w ogóle swoją przygodę ze sportem.

Co do meczu, to, z racji faktu utrzymania Startu i gry w turnieju barażowym po stronie Młynów z Koszalina, większych emocji akurat pod tym względem być nie mogło. Aczkolwiek i tak każda z drużyn chciała wygrać. Przyjezdne, aby poprawić sobie humory, po nieudanych rozgrywkach, a EKS po to, aby godnie podziękować kibicom za ich doping w czasie wszystkich ligowych i pucharowych meczów.

Gdy Weronika Weber zamieniła kontrę na gola, EKS prowadził 4:2. Przewaga jednej zawodniczki sprawiła, że Młyny odrobiły ten dystans i doprowadziły do wyniku 5:5. Wtedy to przytrafiła się naszym dziewczynom spora niemoc rzutowa, a koszalinianki wykorzystywały błędy Startu i swoją skuteczną postawą zapracowały na 5 goli z rzędu. W sumie 7 minut bez gola zachwiało miejscowymi piłkarkami, ale wtedy swoją pomocną dłoń podała elblążankom Iga Dworniczuk. W kilku indywidualnych akcjach pokazała, że jest w dobrej formie. Lob z rzutu karnego Weroniki Weber, tuż przed końcem pierwszej połowy, był podsumowaniem gonitwy EKS w tej części spotkania.

Start na dobre rozkręcił się w drugiej odsłonie i szybko objął prowadzenie. A więc gonitwa elblążanek była skuteczna. Mecz znów stał się w miarę wyrównany, ale z lekką przewagą miejscowych. Młyny czerpały garściami z postawy Natalii Filończuk w bramce, ale nie dały czegoś więcej w ataku, kreując Aleksandrę Hypkę na bohaterkę EKS. Od momentu remisu 25:25 w kluczowym momencie rywalizacji, koszalinianki traciły piłki, a Start tego dnia takie sytuacje przekładał na gole. Tych uzbierało się w końcówce zawodów aż trzy z rzędu, co dało szczypiornistkom z naszego miasta upragnione zwycięstwo.

Teraz czas na wakacje od Superligi Kobiet. W Starcie będzie to okres zmian kadrowych. Oprócz opisanej dwójki w drużynie raczej nie będzie już Aleksandry Hypki oraz Nikoli Szczepanik. A wszystkich tych, którzy chcieliby spotkać się z zawodniczkami i podziękować im za grę, zapraszamy 19 maja, na przystań Grupy Wodnej, gdzie odbędzie się oficjalne zakończenie kampanii.

Iga Dworniczuk (EKS Start Elbląg): W pierwszej połowie byłyśmy trochę zestresowane, może lekko przemotywowane. Każda z nas bardzo chciała wygrać i ten mecz był dla nas bardzo ważny, stąd popełniłyśmy trochę więcej błędów. Na szczęście obudziłyśmy się w 15. minucie, szłyśmy bramka za bramkę i wiedziałyśmy, że w drugiej połowie odrobimy straty. Na drugą połowę wyszłyśmy jeszcze bardziej zmotywowane i chciałyśmy zagrać najlepiej jak potrafimy. Cieszymy się, że udało nam się wygrać.

Natalia Filończuk (Młyny Stoisław Koszalin): Od początku narzuciłyśmy sobie dość duże tempo. Być może w drugiej połowie pojawiły się oznaki zmęczenia, straciłyśmy trochę piłek. Pojawiły się kary, nie do końca wyszła nam gra w osłabieniu. Mecz toczył się bramka za bramkę, ale w końcowe nie udało się. Elbląg miał kilka rzutów karnych, nam przytrafiła się niefortunna kontuzja rozgrywającej, która jednak pełniła ważne zadanie na boisku.

EKS Start Elbląg - Młyny Stoisław Koszalin 29:26 (16:18)

EKS Start Elbląg: Ciąćka, Hypka - Dworniczuk 9, Wołoszyk 6, Weber 5, Szczepanik 4, Głębocka 2, Stapurewicz 2, Tarczyluk 1, Owczarek, Kostuch, Knezevic



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama