Na tym poziomie robi się coraz ciekawiej. Ekipy, które walczą o pozostanie w tych rozgrywkach, punktują. W tym gronie jest także Concordia Elbląg. Pomarańczowi w rundzie rewanżowej spisują się bardzo dobrze i są nadal w grze.
Błonianka Błonie, zajmująca 15, bezpieczną pozycję w tabeli, wygrała przed tym starciem wyjazdowy pojedynek z Jagiellonią II Białystok. Powiększyła w taki sposób przewagę nad elblążanami do 6 punktów. Słoniki mają jeszcze w zanadrzu zaległy pojedynek, ale i tak chcąc myśleć o realizacji celu, musiały odpowiedzieć takim samym wynikiem. Po prostu również wywalczyć trzy punkty.
Dla miejscowych każdy najbliższy pojedynek będzie bardzo ważny. Przed elblążanami seria gier z bezpośrednimi rywalami oraz zespołami w zasięgu drużyny. Takim był przed spotkaniem i Sokół Ostróda. Co ciekawe, jeszcze jesienią wydawało się, że to ekipa o wyższej klasie. Teraz wiosną pokazuje jednak zupełnie inne oblicze, przegrywając mecz za meczem.
Concordia nie chciała w tym pojedynku czekać, tylko przejęła inicjatywę, co oglądała całkiem przyzwoita, jak na ten klub, liczba widzów na trybunach. W pierwszej części miała trzy znakomite okazje. Najpierw strzał z dystansu w wykonaniu Kuby Rękawka i piłka odbiła się od poprzeczki. Później próbował także Szymon Drewek. Radosław Bukacki podawał z rzutu wolnego do Mateusza Szmydta, a jego strzał głową, z kilku metrów, kapitalnie obronił Michał Leszczyński. Sokół odpowiedział kilkoma akcjami, ale większych kłopotów defensywie nie sprawił.
Podczas meczu zadebiutowała maskotka klubu, słonik Concuś.
W drugiej części Sokół także miał swoją szansę. Jakub Mysiorski strzelał zza pola karnego, a Jakub Wąsowski znów wykazał się dobrą interwencją w tej rundzie. Concordia miała coraz większą przewagę i ostródzianie szukali okazji z kontrataku. Jednak atak pozycyjny gospodarzy wreszcie okazał się skuteczny. W 75 minucie Mateusz Szmydt zagrał ze skrzydła w pole karne, gdzie Joao Augusto wykończył sytuację. Concordia nie odpuszczała rywalowi i chciała zdobyć drugiego gola. W 89 minucie Mateusz Jońca kapitalnie zagrał za linię obrony do Łukasza Kopki, a ten w sytuacji sam na sam ustalił wynik.
Nasza drużyna w tabeli wiosny jest na 9 miejscu. W 8 meczach zdobyła 12 punktów, czyli już więcej, jak w całej rundzie jesiennej. Oprócz tego w 4 występach zachowała czyste konto bramkowe, co przekłada się na najlepszą, obok ŁKS II Łódź, czyli lidera rozgrywek, defensywę w rundzie rewanżowej.
Grając w taki sposób Concordia daje sobie szansę na utrzymanie się w lidze.
- Plan na to spotkanie realizowaliśmy do utraty pierwszej bramki. Ten gol zakończył to spotkanie, bo już zespół Concordii miał kontrolę i dobrze operował piłką na tym trudnym boisku, które bardzo dobrze zna. Zasłużona porażka - mówił trener Janusz Bucholc z Sokoła Ostróda. - Mecz trzymał w napięciu. Popełnienie błędu byłoby kosztowne. My także nie chcieliśmy stracić bramki. Strzeliliśmy jako pierwsi i mieliśmy kontrolę nad grą - analizował Adrian Żurański, szkoleniowiec zespołu gospodarzy.
Concordia Elbląg – Sokół Ostróda 2:0 (0:0)
1:0 – Augusto 75’, 2:0 – Kopka 89’
Concordia Elbląg: Wąsowski – Jońca, Weremko, Szawara, Jarzębski, Kopka, Bukacki, Drewek (66’ Nowicki), Rękawek, Szmydt, Augusto
Napisz komentarz
Komentarze