Po pucharowej przygodzie przyjezdne przystępują do rywalizacji w lidze. Odpadnięcie z Pucharu Polski nie było dużym zaskoczeniem. Pomiędzy MKS Zagłębiem Lubin a Startem jest zbyt znacząca różnica sportowa, ale wysoki triumf gospodyń mógł wpłynąć na nastroje EKS.
Jednak, analizując sytuację w tabeli, Start ma wszystko w swoich rękach. W grupie spadkowej szczypiornistki trenera Romana Monta zajmują najwyższe, czyli siódme miejsce. Nad piłkarkami z Gniezna mają jeden punkt przewagi, ale najważniejsze jest to, że nad będącym na dziewiątej pozycji zespołem Młynów Stoisław Koszalin, utrzymuje się dystans sześciu punktów. To sprawia, że wystarczy wywalczyć w sobotnim starciu jeden lub trzy punkty i EKS uniknie turnieju barażowego o pozostanie w elicie.
- Poprzednie mecze nie mają znaczenia. Każdy z nich był inny. Jedno przekonujące zwycięstwo na początku, nieznaczna porażka po równym meczu, potem dość spokojna wygrana w lidze i zwycięstwo po równym spotkaniu w Pucharze Polski. Nie spodziewam się łatwego meczu. W końcu zespół z Gniezna ma na rozkładzie u siebie na hali MKS Lublin, MKS Piotrcovię i Galiczankę. Będzie decydowała dyspozycja dnia i o zwycięstwie zdecydują detale. Mam nadzieję, że na naszą korzyść – mówi przed spotkaniem szkoleniowiec elblążanek, w rozmowie dla klubowej strony.
MKS PR Urbis Gniezno - EKS Start Elbląg, sobota, 22 kwietnia, godzina 18
Napisz komentarz
Komentarze