19 kwietnia senator Jerzy Wcisła za pośrednictwem mediów oficjalnie zaprosił Marka Pruszaka na debatę o przyszłości portu: "obaj pełnimy swoje funkcje z woli mieszkańców Elbląga i w ich imieniu. Obaj też jednoznacznie prezentujemy nasze poglądy na temat przyszłości portu i aktywnie przekonujemy do nich elblążan. Pan Pruszak twierdzi, że powinniśmy przekazać elbląski port Państwu, ja twierdzę, że port powinien zostać elbląski, a Państwo powinno dokończyć budowę drogi wodnej łączącej port z Bałtykiem, bez żadnych żądań co do przejęcia portu. To dwa skrajnie różne stanowiska. Mamy więc obowiązek ich wyjaśnienia mieszkańcom Elbląga i to przed upływem terminu konsultacji, w których mieszkańcy mają się wypowiedzieć za jedną z tych opcji" - argumentował senator Jerzy Wcisła.
Dziś, 21 kwietnia Marek Pruszak odmówił senatorowi wzięcia udziału w debacie:"Propozycja otwartej debaty dotyczącej przyszłości elbląskiego portu, którą skierował do mnie Pan Jerzy Wcisła, jest delikatnie mówiąc nietrafiona. Jaki sens, poza politycznym biciem piany i wyszydzaniem Rządu przez Pana Wcisłę, ma debata osób, które nie mają pełnych kompetencji i fachowej wiedzy w danym temacie? To jakby z daltonistą rozmawiać o kolorach, o odcieniach czerwieni. Coś niecoś wie, ale..." - mówił Marek Pruszak, radny klubu PiS.
"Z całym szacunkiem dla Pana Jerzego Wcisły, ale wykształcenie teologiczne i politologiczne nie czynią z niego eksperta ds. rozwoju portu. Ja również jako nauczyciel biologii nie czuję się specjalistą w tej branży. To prawda, że obaj reprezentujemy mieszkańców, jestem samorządowcem od prawie 29 lat, ale w tak ważnej sprawie powinniśmy posłuchać osób kompetentnych i decyzyjnych. Dlatego, już 9 lutego na sesji Rady Miejskiej zaproponowałem Prezydentowi miasta w imieniu klubu radnych PiS przeprowadzenie otwartej debaty z przedstawicielami Ministerstwa Infrastruktury i Ministerstwa Aktywów Państwowych. Mieszkańcy mogliby poznać propozycje rządu i wątpliwości strony samorządowej. Niestety Prezydent Wróblewski nie zamierza zorganizować debaty. A to rząd i samorząd powinni dyskutować, a nie senator z radnym. Czy zabrakło odwagi , żeby zaprosić do debaty przedstawicieli rządu?" - pytał radny Marek Pruszak.
Marek Pruszak w oświadczeniu stwierdził również, że Platforma Obywatelska i władze Elbląga starają się nie dopuścić do koljenego sukcesu PiS i odwlekają sprawę elbląskiego portu do wyborów parlamentarnych .
Zapytaliśmy Marka Pruszaka , czy weźmie udział w konsultacjach dotyczących przyszłości elbląskiego portu i czy mieszkańcy powinni wziąć w nich udział?
"Myślę, że wielu mieszkańców weźmie udział, dlatego będziemy zachęcać, żeby głosować za IV portem RP, chociaż my nie weźmiemy w nich udziału, bo uważamy, że to nie powinny być konsultacje, tylko referendum" - odpowiadał Marek Pruszak.
Czy będziecie podważać wynik tych konsultacji, jeśli okazałoby się, że mieszkańcy zagłosują za tym, aby port pozostał komunalny? - dopytywaliśmy.
"Zgodzimy się z każdą opinią mieszkańców, to mieszkańcy decydują, rząd dał pewną propozycję, to nie jest wrogie przejęcie, tylko propozycja. (...) Pytanie ilu weźmie udział, w referendum wzięłoby udział wiele więcej" - mówił Marek Pruszak, radny klubu PiS.
Dziennikarka elbląskiej redakcji portel spytała o podpisy, które komitet społeczny zbiera za tym, aby port elbląski, był IV portem o strategicznym znaczeniu, dochodzą bowiem słuchy, że miały być one zbierane w Pasłęku pod kościołem: "dementuję całkowicie, być może zdarzają się przypadki, że osoby pracujące tutaj z innych miast podpisują się" - odpowiadał Marek Pruszak.
W drodze powrotnej z konferencji prasowej sprawdziliśmy, w jaki sposób zbierane są podpisy, ta akcja trwała akurat przy siedzibie Prawa i Sprawiedliwości, w rozmowie z mężczyzną, który zachęcał do podpisywania, mogliśmy usłyszeć, chociażby takie stwierdzenia, że elbląski port miałby być przejęty przez... Niemcy.
Łukasz Nosarzewski
Napisz komentarz
Komentarze