Mecz nie rozpoczął się najlepiej dla EKS. W dziewiątej minucie Ruch prowadził 4:1. Jednak trzy gole z rzędu, od jedenastej minuty, w tym trzeci, po rzucie Pauliny Stapurewicz, dał już remis 5:5. Później nasza bramkarka obroniła rzut karny Natalii Doktorczyk, a Marta Gęga ponownie dała wyrównanie przyjezdnym.
Taki stan rzeczy utrzymywał się do końcówki tej części gry. W 26 minucie Weronika Weber rzuciła między słupki na 11:11, a chorzowianki popełniły błędy w obronie. Skutkowało to dwoma dwuminutowymi karami dla Nadii Bury i Natalii Stokowiec. Tę podwójną przewagę na gole zamieniły Wiktoria Tarczyluk i Nikola Szczepanik.
Po rzucie Marty Gęgi w 33 minucie Start miał przewagę czterech goli. Gdy Weronika Weber pokonała bramkarkę w 39 minucie, tablica wskazywała 19:15 dla EKS. Beniaminek jednak nie chciał odpuścić i atakował. W cztery minuty zdobył cztery gole i gra zaczynała się od początku. Start zrewanżował się rzutem Weroniki Weber z karnego i trafieniem Nikoli Głębockiej. Później najlepsza strzelczyni EKS nie trafiła z siedmiu metrów, ale po chwili ta sztuka udała się Nikoli Szczepanik.
Przez chwilę chorzowianki nadrobiły dystans, ale Start znów zanotował serię i cztery gole z rzędu. W 50 minucie było 26:21, co ułatwiało sprawę elblążankom. Nawet ambitna postawa miejscowych nie pozwoliła im przeskoczyć EKS.
Nad siódmym Koszalinem nasze piłkarki mają sześć punktów przewagi i jeszcze dwa mecze w lidze. Sprawa jest więc prosta. Wygrana w kolejnym pojedynku na wyjeździe z MKS PR Urbis Gniezno da utrzymanie się w elicie.
KPR Ruch Chorzów - EKS Start Elbląg 31:28 (13:11)
Start Elbląg: Ciąćka, Hypka – Gęga 6, Weber 5, Głębocka 5, Stapurewicz 3, Szczepanik 3, Wołoszyk 3, Kostuch 2, Tarczyluk 2, Dworniczuk 2, Stefańska, Owczarek
Napisz komentarz
Komentarze