- Przyjechaliśmy wygrać. Nastawialiśmy cały mikrocykl przed spotkaniem na grę w defensywie. Chcieliśmy zagrać z kontry i strzelić gola. Tak się stało i należy podziękować mocno piłkarzom za realizację założeń taktycznych. Nie mieliśmy piłki pod kontrolą, ale pod kontrolą mieliśmy przebieg tego spotkania – ocenił na początek ten mecz trener gości Bartłomiej Bobla.
Szkoleniowiec gospodarzy tłumaczył swoje słowa, które wypowiedział na konferencji prasowej po meczu z Wisłą Puławy. - Gratuluje trenerowi ważnego zwycięstwa. Jak ubrać to w słowa, żeby kogoś nie urazić? Tydzień temu nie miałem takiego zamiaru, aby kogoś atakować, po prostu wyraziłem swoje zdanie i uważam ze Polska jest krajem, gdzie można mieć swoje zdanie i je wyrazić – mówił.
A jak ocenił postawę swoich graczy? - Naszym pomysłem jest grać w piłkę, dominować. W ostatnich meczach tego nie było. Bardzo mi to przeszkadzało. Ten tydzień skupiliśmy się na tworzeniu sytuacji, oddawaniu strzałów. Analizowałem statystykę. Mieliśmy 15:5 w strzałach, 65% posiadania piłki. Na koniec liczą się jednak bramki – przedstawił.
Czy był to dobry mecz Olimpii? - Z mojej perspektywy uważam, ze Olimpia nie zagrała złego meczu, tylko zagrała dobry mecz. Jednak nic na to nie możemy poradzić, ze mamy sytuacje Wierzby, Braneckiego, Rajcha i ich nie wykorzystujemy. Trzeba motywować naszych piłkarzy, a nie krytykować. Jeżeli zostaniemy stłamszeni to się z tym zgodzę – przyznawał.
- Momenty w poprzednich meczach były po stronie przeciwników. Ale nie dam sobie wmówić, ze słabo graliśmy, że nie stworzyliśmy sytuacji. Mieliśmy piłkę i kontrowaliśmy grę – mówił.
Trener odniósł się także do sytuacji kadrowej drużyny. - Nie mamy łatwej sytuacji kadrowej. Wypadł Michał Kuczałek (kartki), mamy problemy z Aronem Stasiakiem (plecy) i Marcinem Rajchem (trwająca od dłuższego czasu kontuzja kostki). Ich brakuje, ale tych tematów nie poruszałem. Nasza kadra jest bardzo wąska, nawet za wąska.
Czy można było wzmocnić kadrę? - Zrezygnowaliśmy z kilku zawodników, szukaliśmy bardziej odpowiednich. Chcieliśmy zrobić jeszcze ze 2-3 transfery, ale nie znaleźliśmy zawodników, którzy pasują nam pod ten model grania. A ja nie chcę brać zawodników „na masę”, tylko „na klasę” – analizuje.
Olimpia oddala się jednak od awansu. - Najbardziej boli mnie to, że wytyka się nam, że nie chcemy, że my robimy wszystko żeby nie awansować. Tak jak zaprezentowaliśmy się dzisiaj, to tak nie prezentują się drużyny które nie chcą. Jeździmy na dupie, żeby odrobić wynik. Brakuje nam skuteczności, jednak w obronie jest to najlepiej zorganizowana defensywa w lidze, z czego jestem zadowolony.
Trener nie zrezygnuje z pomysłu na grę. - My chcemy grać piłką. Stylu gry nie zmienimy. Dla mnie najważniejszy jest rozwój. Nie będę się cofał i grał z kontrataku – opowiada.
- Drużyna nie wpadła w kryzys. Jest zła, że dostała jeden-dwa strzały na bramkę i przegrała – mówi.
Napisz komentarz
Komentarze