Kryzys w Olimpii? Wydaje się, że za kadencji trenera Przemysława Gomułki mamy do czynienia z pierwszym większym problemem z dyspozycją zespołu. Owszem, warto pamiętać o jego sile i oczekiwaniach przed sezonem, ale od momentu objęcia sterów przez młodego szkoleniowca, zespół szedł w zasadzie tylko w górę. Teraz przytrafiły się jednak dwie porażki z rzędu, co jest nową sytuacją.
W ogóle wiosna w wykonaniu elblążan jest słaba. Sugerując się tylko suchymi statystykami widać, że Olimpia w 2023 roku zdobyła 4 gole, najmniej ze wszystkich ekip na tym poziomie. Dało to 9 punktów w 7 meczach. Owszem, defensywa nadal jest całkiem dobra, bo 4 bramki w sieci daje najszczelniejszą obronę w lidze. Gdyby poprawić skuteczność, elblążanie mogliby być nawet na miejscu dającym bezpośredni awans.
Jednak rzeczywistość jest inna. Olimpia jest poza strefą barażową i musi pracować nad atakiem, z czego rzecz jasna zdaje sobie sprawę trener. Wiadomo, że każda ekipa spotka się w trakcie rozgrywek z kryzysem, ale trzeba dać zespołowi i sztabowi szansę, aby z niego wyjść i wyciągnąć mityczne wnioski. Szansa na to będzie w pojedynku z Hutnikiem.
Rywal wiosną wywalczył 11 punktów. W siedmiu występach zanotował cztery razy czyste konto. Jednak spory kłopot w tej ekipie widać w ataku. Hutnik zazwyczaj strzela w meczu jednego gola. Taki sposób gry jest obliczony na utrzymanie się w lidze, bowiem przyjezdni mają tylko trzy punkty przewagi nad czerwoną strefą. Jest to dobrze zorganizowana drużyna.
Na boisku będzie można zobaczyć starych znajomych. Dawid Kubowicz i Kamil Wenger byli ostoją defensywy, gdy występowali w barwach ZKS w trzeciej i drugiej lidze. W szczególności były kapitan elblążan będzie miał coś do udowodnienia, pamiętając spór z trenerem, przez który przeszedł do innego klubu. Olimpia jednak powinna skupić się na sobie i trzymać się swojego planu, który dał elblążanom wysoką pozycję w lidze.
Olimpia Elbląg – Hutnik Kraków, sobota, 15 kwietnia, godzina 17
Napisz komentarz
Komentarze