W ekipie Pomarańczowych zdawali sobie sprawę, że to może być kluczowy mecz. Owszem, jeszcze o niczym on nie decydował, ale mógł utrudnić lub ułatwić walkę o pozostanie w rozgrywkach. Każda z drużyn chciała wygrać, ale suma summarum remis bardziej pasował gościom.
Błonianka jest na 15, bezpiecznym miejscu w ligowej hierarchii i ma 7 punktów więcej od gospodarzy. A ci mają rozegrane dwa spotkania mniej, co dawało im szansę na dogonienie peletonu. Trzy punkty byłyby dzisiaj cenne.
W składzie elblążan nie wystąpili kontuzjowany Michał Góral, który wybierze się na rezonans kolana i wtedy okaże się jak długo będzie pauzował, oraz Radosław Bukacki, pauzujący za kartki. Co sprawiło, że w ich miejsce pojawili się Mariusz Pelc i Radosław Nowicki.
Najpierw zaatakowała Błonianka, ale strzał Maksymiliana Korczaka poszybował nad bramką. Później golkiper gości złapał rzut wolny. W 15 minucie Mateusz Szmydt zagrał do Mariusza Pelca, ale ten strzelił niecelnie z pola karnego. Najlepszą sytuację w tej części, a może w ogóle w meczu, miał Joao Augusto. W 20 minucie strzelał z kilkunastu metrów, będąc wtedy na wprost bramki. Trafił jednak w bramkarza. Strzał Mateusza Szmydta w 34 minucie obronił Mykyta Zelenskyi.
Błonianka miała lepsze sytuacje. Chwilę po akcji Brazylijczyka, Rafał Włodarczyk był niepilnowany w polu karnym i niewiele się pomylił. W 24 minucie dośrodkowanie z rzutu rożnego i strzał głową Kacpra Koterwasa efektownie obronił Jakub Wąsowski, najlepszy piłkarz miejscowych.
Druga część to większe posiadanie piłki Concordii i odważniejsza gra, ale bez konkretów. A rywal groźnie kontrował. W 75 minucie Krystian Nowakowski główkował, a Jakub Wąsowski obronił. Po kilku minutach błąd obrońcy gospodarzy, rywal przejął futbolówkę i ponownie w roli głównej Krystian Nowakowski, ale mając przed sobą tylko bramkarza, trafił w golkipera.
– Przed tym spotkaniem mieliśmy trochę problemów kadrowych, ale wynik jest sprawiedliwy – mówił Mykola Dremliuk trener Błonianki. – Mecz walki. Za dużo było szarpanej gry. Chcieliśmy zbyt szybko zagrywać piłkę do przodu. Szkoda początku meczu, mieliśmy trzy dobre szanse. Rywal odbierał nam piłkę i stwarzał później sytuacje – analizował Adrian Żurański, szkoleniowiec elblążan.
Concordia Elbląg – Błonianka Błonie 0:0
Concordia Elbląg: Wąsowski – Jońca, Szawara, Weremko, Jarzębski, Kopka, Nowicki, Szmydt, Drewek (56’ Kottlenga), M. Pelc (79’ Rękawek), Augusto
Napisz komentarz
Komentarze