- To był bardzo taktyczny mecz. Mieliśmy problem by dobrze w niego wejść. To trwało i trwało - rozpoczął szkoleniowiec elblążan.
- Myślałem, że będą tu grać drużyny, które chcą wygrać ten mecz. Jednak uważam, że to Olimpia chciała za wszelką cenę wygrać ten mecz i dopuściła do 1-2 kontr, które były naprawdę niebezpieczne. A Stomil pomyślał, że jak zagra na 0:0 to będzie dobrze. A jak coś wpadnie to super – oceniał.
- Nie widziałem, żeby ta drużyna chciała nas pokonać. Jedyne sytuacje rywal stwarzał ze stałych fragmentów lub pod koniec meczu. Nie chcieli z nami grać tylko wszystko kopali od tyłu – krytykował.
- Z pierwszej połowy jestem niezadowolony. W przerwie nastąpiły lekkie poprawy taktyczne i mentalne. Czułem, że jesteśmy w stanie tę drużynę zdominować. Mieć cały czas piłkę przy nodze i tworzyć sytuacje – komentował.
- Druga połowa uważam, że kompletnie pod nas. My gramy, tworzymy sytuacje, Stomil się cofa. Podobnie jak z Polonią Warszawa, w 60-70 minucie puchnie i nie daje rade fizycznie. Musimy takie mecze przepychać, jeżeli chcemy grać o pierwszą szóstkę.
- Jakbym teraz myślał, nawet godzinę, to ani jednej sytuacji Olsztyna sobie w drugiej części nie przypomnę. Myślę, że nie znajdziemy tego do jutra. Były stałe fragmenty, gdy można było odetchnąć po niewykorzystanych szansach rywala, ale sytuacji bramkowych nie było wcale. Pokazała drużyna odwagę, nawet w takich meczach.
- Zdarzył nam się błąd w 90 minucie. Stomil takiego błędu nie popełni nigdy bo nie chce grać od tyłu tylko wybija. Była to szansa do zdobycia gola, ale nie wykorzystał tego rywal. Stomil zagrał taktycznie dobrze do 60 minuty, a potem dowiózł ten wynik – przedstawiał.
- Ja jestem zadowolony z postawy i charakteru zespołu, natomiast mniej z wyniku. Druga połowa to była totalna nasza dominacja, tylko trzeba wykorzystać sytuacje bramkowe.
Swój pogląd przedstawił także Szymon Grabowski, trener Stomilu Olsztyn. - Wyeliminowaliśmy wszystkie dobre strony Olimpii. Dziękuje zawodnikom za ogromny charakter, chęć zwycięstwa. To nie było dla nich łatwe, z racji okoliczności w jakich przegraliśmy pierwszy mecz derbowy. Presja była bardzo duża. Szanujemy ten punkt. Wyeliminowaliśmy zbieranie długich piłek. Oddaliśmy pole w pewnym momencie i liczyliśmy na błędy – mówił.
Napisz komentarz
Komentarze