Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama https://www.cmentarz.elblag.pl/

Charakterne zwycięstwo Startu

Nasze dziewczyny, mimo trudności, pokazały niezwykłą determinację w meczu Pucharu Polski. EKS Start Elbląg pokonał MTS w Żorach 30:29 i awansował do ćwierćfinału turnieju. Rywalki z zaplecza elity powinny ograć pewniej, ale miejscowe ustawiły poprzeczkę wysoko.
Charakterne zwycięstwo Startu

Autor: PGNiG Superliga mat. prasowe

MTS Żory w grupie B pierwszej ligi zajmuje drugie miejsce w tabeli, a zatem ta ekipa ma superligowe aspiracje. Dla gospodyń była to szansa na sprawdzenie się z zespołem z wyższej klasy rozgrywkowej. One celowały w awans.

Start miał dobry początek. W 7 minucie prowadził 3:1, a kontrę na gola zamieniła Weronika Weber. Po chwili wynik poprawiła Iga Dworniczuk i było 4:2. Trzy bramki więcej EKS miał w 13 minucie i wydawało się, że przyjezdne wypracują sobie szybko przewagę.

Jednak miejscowe wyrównały i poczuły szasnę na zwycięstwo. Gdyby nie straty MTS i postawa Małgorzaty Ciąćki w bramce, która obroniła kilka trudnych sytuacji, Żory mogły odskoczyć. Ogółem nasza ekipa także nie ustrzegła się błędów, aczkolwiek bilans tych zagrań był w obu zespołach podobny, więc pierwsza część zakończyła się remisem.

Druga odsłona była bardziej emocjonująca. Jej początek lepiej wykorzystały Żory. 4 gole z rzędu i po rzucie Karoliny Kanickiej w 37 minucie pierwszoligowiec prowadził 17:14. Start musiał gonić i to robił, ale nie było to łatwe. W 44 minucie Paulina Stapurewicz znalazła sposób na pokonanie bramkarki i zrobił się remis 20:20. Co z tego, skoro szybkie dwa trafienia Żor dały im kolejną przewagę. Gdy w 48 minucie Iga Barska zmieściła piłkę między słupkami, zrobiło się 24:21.

Nikola Szczepanik trafiła na 23:25 w 51 minucie, a potem Małgorzata Ciąćka fantastycznie i to dwukrotnie, powstrzymała rywalki. Gdy te miały dwa gole więcej w 54 minucie, znów odbiła rzut, a wkrótce Iga Dworniczuk i Paulina Stapurewicz doprowadziły do wyrównania. 27:27 w 57 minucie.

A końcówka spotkania jeszcze bardziej rozgrzała fanów. MTS i Start grały w osłabieniu, ale czerwona kartka Pauliny Stapurewicz sprawiła, że to elblążanki od 59 minuty musiały radzić sobie do końca z przewagą liczebną rywalek. Jednak walczyły i dały radę. 

Iga Dworniczuk wywalczyła rzut karny, który wykorzystała Weronika Weber. Później opowiedziały Żory, ale to EKS miał jeszcze piłkę. Trener Roman Mont wziął czas i perfekcyjnie rozegrał akcję na 10 sekund przed gwizdkiem. Marta Gęga podała do Wiktorii Tarczyluk, ta do Nikoli Szczepanik, która rozstrzygnęła pojedynek na korzyść elblążanek.

MTS Żory – EKS Start Elbląg 29:30 (13:13)

EKS Start Elbląg: Hypka, Ciąćka - Weber 8, Dworniczuk 6, Szczepanik 5, Stapurewicz 5, Gęga 4, Owczarek 1, Knezevic 1, Kostuch, Tarczyluk, Stefańska


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama