Tuż przed południem kierownik zmiany Służby Ochrony Lotniska zaalarmował Straż Graniczną o pozostawionym przed terminalem T2 bagażu. Po przybyciu na miejsce pirotechników została wyznaczona wstępna strefa bezpieczeństwa.
Czarny plecak był zamknięty i bez widocznych przewieszek. Emitowano przez głośniki komunikaty o niepozostawianiu bagażu bez opieki, ale właściciel plecaka nie pojawił się po niego. W tej sytuacji dyżurny operacyjny Portu Lotniczego podjął decyzję o ewakuacji podróżnych.
Łącznie terminal musiało opuścić 600 osób. Straż Graniczna przeprowadziła działania minersko-pirotechniczne. Bagaż był bezpieczny, zawierał rzeczy osobiste. W związku z koniecznością przeprowadzenia tych czynności opóźnione zostały trzy rejsy.
Były to już trzecie w tym roku na gdańskim lotnisku działania minersko-pirotechniczne w związku z bagażem bez opieki.
Napisz komentarz
Komentarze