Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Szczęśliwy ruch Startu

To były emocje. EKS Start Elbląg pokonał ostatnią drużynę w tabeli Ruch Chorzów 34:32 (17:14). O zwycięstwie zadecydowała akcja w końcówce spotkania.
Szczęśliwy ruch Startu

Autor: Fot. Marcin Gadomski / EKS Start Elblag

Chorzowianki przegrały wszystkie poprzednie spotkania w tym sezonie. Teraz także poległy w ligowym pojedynku. Jednak można odnieść wrażenie, że w Hali przy ul. Kościuszki były najbliżej celu. Start miał dużo szczęścia, że zdobył trzy punkty. A takie emocje w meczu z najsłabszą ekipą w Superlidze, wynikały z ogromnej determinacji przyjezdnych, ale i błędów miejscowych.

Trener Roman Mont rozpoczął ciekawym składem, bowiem dał szansę między słupkami Małgorzacie Ciąćce. A na placu gry zabrakło także Marty Gęgi, która ma kontuzję kolana. Dobrą informacją był wreszcie powrót Pauliny Kopańskiej. - Bardzo cieszę się, że już wracam na parkiety Superligi. Nie mogę doczekać się, aż zagram pierwszy mecz w tym sezonie, bardzo mi tego brakowało – mówiła przed spotkaniem.

I to było widać. Start napędzony grą tej zawodniczki, zdominował rywalki i wykorzystał przewagę, po dwóch minutach kary dla Ruchu. W 5 minucie elblążanki prowadziły 4:1, a „Kopa” trafiła dwa razy. Ruch popełniał wiele błędów w ataku, nie kończąc wypracowanych akcji. Skuteczna w bramce była Małgorzata Ciąćka.

W 11 minucie zrobiło się 7:3, za sprawą celnego rzutu z karnego, w wykonaniu Weroniki Weber. Na początku spotkania taki stały fragment gry był dyktowany często po akcjach Nikoli Głębockiej. W ogóle gwizdek sędziego brzmiał bardzo często i oba zespoły otrzymały w pierwszej połowie po 4 kary dwu minutowe.

Później mecz stał się bardziej wyrównany. Ruch gonił, ale w kluczowych momentach zawodził. Co ciekawe, nie wykorzystał dwóch rzutów karnych. W tym w 21 minucie, gdy Julia Żarnoch cieszyła się z tego, że piłka trafiła w słupek. Przyjezdne w końcówce tej partii zdobyły dwa gole z rzędu, w tym jednego z kontry i zrobiło się tylko 14:13. Gdy piłkę miał Ruch, przejęcie Nikoli Szczepanik i piłka na kontrę do Weroniki Weber. Start odpowiedział później kolejnymi dwoma golami i spokojnie prowadził.

Druga część to emocjonalna sinusoida. Start utrzymywał trzy bramkową przewagę. W 34 minucie, po niedawnej obronie rzutu karnego, Aleksandra Hypka podała na kontrę do Weroniki Weber i tablica pokazywała 20:15. Potem kolejna obrona z 7 metrów tej bramkarki i gol dla elblążanek na 27:22 w 48 minucie. A warto powiedzieć, że wszystkie trzy bramkarki Startu obroniły w tym meczu przynajmniej po jednym karnym.

W 53 minucie Nikolina Knezevic po serii dwóch goli otrzymała karę. Chwila i Ruch wyrównuje na 30:30. Wtedy to szczęście uśmiechnęło się do EKS.

Najpierw kara dla chorzowianki, a później niesportowy faul Anastasii Bondarenko i czerwona kartka. Paulina Kopańska biegła na bramkę gości, ale została sfaulowana na środku boiska. Taki faul skutkował rzutem karnym i golem Weroniki Weber w 57 minucie.

Start grał w podwójnej przewadze, ale Ruch i tak trafił. Jednak refleksem zaraz po wznowieniu wykazała się Wiktoria Tarczyluk, która trafiła do pustej bramki. Chorzowska bramkarka rzuciła się na parkiet, co boleśnie odczuła, ale nie obroniła tego rzutu.

Chwilę później Małgorzata Ciąćka borni i rzuca celnie Paulina Stapurewicz. 33:31, ale Ruch walczy. Natalia Stokowiec rzuca gola, a potem Ruch przejmuje piłkę po naszym rzucie. 60 minuta i goście przed szansą na remis. Jednak błąd, przechwyt i gol Nikoli Szczepanik rozstrzyga pojedynek. Łzy rywalek były bardzo sugestywne, ale Start miał dzisiaj szczęście.

Przyda się w kolejnych spotkaniach.

Marcelina Polańska (Ruch Chorzów): Najbardziej boli nas końcówka, gdzie dostałyśmy dwa razy dwie minuty, a był remis. Mogłyśmy pociągnąć i wygrać to spotkanie, a niestety przegrałyśmy. To kolejny mecz, gdzie było blisko. Jest coraz bliżej, za tydzień gramy u siebie z Koszalinem i mam nadzieję, że się przełamiemy. Po zmianie trenera nasza gra jest dużo szybsza, mamy trochę inną obronę i trochę inaczej funkcjonujemy w ataku. Wiadomo jeszcze się uczymy nowej gry, ale idzie nam coraz lepiej.

Paulina Kopańska (EKS Start Elbląg): Bardzo mi brakowało grania, kibiców i w ogóle Elbląga. Z oczami już wszystko dobrze. Dostałam zgodę na granie od lekarki. Było to trudne spotkanie, na co wskazuje wynik. Było to pierwsze granie w tym roku nietreningowe, więc było inaczej. Mogłyśmy mieć większą przewagę niż te dwie bramki, ale jestem zadowolona. To jest piłka ręczna, muszą być emocje. Za dużo bramek padło i oczywiście musimy coś poprawić, ale w pierwszej połowie było dobrze, dopiero w drugiej nasza gra się trochę rozjechała.

EKS Start Elbląg - KPR Ruch Chorzów 34:32 (17:14)

EKS Start Elbląg: Ciąćka, Hypka, Żarnoch - Weber 9, Knezevic 5, Głębocka 4, Szczepanik 4, Tarczyluk 4, Kopańska 3, Stapurewicz 3, Costa 1, Owczarek 1, Dworniczuk, Wołoszyk, Kostuch, Stefańska

Współpraca: PGNIG Superliga Kobiet



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama