Sprawa dotyczyła oszustwa na pokazie. Starsza pani nagrała na dyktafon jak "sprzedawca" mówi jej, że wygrała nagrody rzeczowe o wartości 40 tys. zł. Musi im tylko zapłacić "podatek".
"Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa złożone wraz z materiałem dowodowym w maju 2019. Minął rok i mamy akt oskarżenia! Brawa dla Prokuratury Rejonowej w Elblągu. Na pewno po tak drobiazgowym postępowaniu przygotowawczym, wyrok skazujący to tylko kwestia czasu" - informował w maju 2020 roku Miejski Rzecznik Praw Konsumentów w Elblągu.
Oskarżeni Patryk P. i Sebastian N. zostali uznani za winnych. Sąd Rejonowy skazał ich dziś (21.12) na karę 8 miesięcy pozbawienia wolności, zawieszając ten wyrok warunkowo na okres roku.
"Wyrok jest stosunkowo niski, nie zawiera funkcji kompensacyjnej, należy zwrócić uwagę na fakt, że to ważny wyrok z tego względu, że sąd uznał osoby organizujące pokazy winnymi. Do tej pory sądy karne nie zajmowały się tego typu sprawami lub umarzały tego typu czyny zabronione twierdząc, że nie zabierały znamion czynu zabronionego. Liczę na to, że to utrwali jakiś pogląd prawny i linię orzeczniczą w tego typu sprawach i tym samym spełni swoją funkcję prewencyjno- edukacyjna – uświadomi ludziom - obywatelom, że na tego typu pokazach mogą paść ofiarom oszustwa, a także zniechęci tych, którzy parają się tym procederem do prowadzenia tego typu działań poprzez oddziaływanie sankcją karną" - komentuje wyrok Paweł Rodziewicz, miejski rzecznik konsumentów
"Sam sposób sprzedaży – sprzedaż bezpośrednia nie jest nielegalna, ale praktyka, która przez lata kształtowała się na pokazach doprowadziła do szeregu patologii, doprowadziła do sytuacji, w której wszystkie te nieuczciwe praktyki handlowe stosowane przez organizatorów spotkań były bezkarne. Do tej pory prowadziliśmy działania jako rzecznicy konsumentów jako na gruncie prawa cywilnego, w celu odzyskania pieniędzy już wpłaconych na konta tego typu firm i po wyrokach cywilnych, które zapadały z obowiązkiem zapłaty i egzekucji, to niestety egzekucje te kończyły się umorzeniem. Komornik nie znajdował pieniędzy. I generowało dodatkowe koszty dla poszkodowanego" - dodał Paweł Rodziewicz.
W Elblągu powstała również specjalna kampania społecznie -uważajmy na prezentacjach: "Policjanci oraz Miejski Rzecznik Konsumentów w Elblągu spotykali się z osobami starszymi i rozmawiali o bezpieczeństwie podczas robienia zakupów. Często zdarza się, że na „zakupy” jesteśmy zapraszani telefonicznie. Są to różnego rodzaju prezentacje połączone właśnie z zakupami a właściwie z podpisaniem umowy kredytowej na zakup towaru, za który nierzadko 20 lub 30-krotnie przepłacamy. Umowy kredytowe przekraczają zwykle kwotę 10 tysięcy złotych i bywa, że zakupione w ten sposób garnki, magiczne materace czy specjalne cudowne koce spłacane są przez kolejne 4 lata" - mówił o kampanii nadkomisarz Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu.
Łukasz Nosarzewski
Napisz komentarz
Komentarze