Dla obu zespołów ten pojedynek był jednym z ważniejszych w sezonie. A dlaczego? Start Elbląg i Młyny Stoisław Koszalin znajdują się na granicy grup mistrzowskiej i spadkowej w Superlidze kobiet. Aby myśleć o spokojnej grze, z najlepszymi w tych rozgrywkach, trzeba w takich meczach wygrywać. Boisko pokazało, że na tę chwilę EKS ma nad rywalkami przewagę.
Pierwsza część tego widowiska nie była obfita w celne rzuty. Miejscowe trochę częściej trafiały do bramki, ale i tak mogły robić to znacznie skuteczniej. W przypadku Startu wyglądało to przyzwoicie, ale koszalinianki nie będą chciały tej połowy pamiętać.
Jeszcze na początku ten mecz mógł wydawać się wyrównany. W 5 minucie Żaneta Lipok zmieściła piłkę między słupkami i zrobiło się 1:2. Trzeba w szczególny sposób wyróżnić tę akcję, bowiem dla zespołu gości było to jedyne prowadzenie w całym spotkaniu. To pokazuje, że Młyny goniły elblążanki przez wszystkie kolejne minuty. I ta sztuka się im nie udawała.
W 8 minucie Małgorzata Mączka zdobyła gola na 5:5, ale to Start później systematycznie odskakiwał. A ekipa gości w ataku miała spore problemy. Gdy zdołała jednak zagrozić bramce EKS, to swoje robiła Aleksandra Hypka. W trwającej kampanii jedna z najważniejszych postaci zespołu. Tak oto Start dorzucał kolejne gole, co nie spotykało się często z odpowiedzią rywalek. Młyny zdobyły w pierwszych 30 minutach tylko 9 bramek.
Druga część była ciekawsza. Ekipa z Koszalina zagrała lepiej, ale w najważniejszych momentach to Start był górą. Pomagała w tym także Aleksandra Hypka, która popisała się kilkoma obronami i asystami. To dzięki jej skutecznej interwencji na 15:11 trafiła z kontry Weronika Weber. Nasza skrzydłowa powiększyła przewagę Startu w 38 minucie na 17:12. Mijały minuty i dalej EKS miał ten pojedynek w garści. Przykładem była akcja w 55 minucie gdy mimo podwójnej obrony Aleksandry Nowickiej przy rzucie karnym, wykonywała go Nikola Szczepanik, później gospodynie mogły zaimponować szybkim przejęciem piłki i rzut do pustej siatki, za sprawą Juliane Costy. W końcówce przyjezdny nadrobiły kilka bramek, ale te sytuacje nie zmieniły wyniku.
- Brakowało nam grania, bo sparingi, które grałyśmy w przerwie nie wystarczają, brakuje emocji superligowych. Przerwa została dobrze przez nas wykorzystana na doszlifowanie niedoskonałości. Mecz z Koszalinem był nie do końca dobry w naszym wykonaniu. Powinnyśmy go zakończyć ładniej, ale najważniejsze są trzy punkty. O naszym zwycięstwie zaważyły bramkarki. W pierwszej połowie dobrze spisywała się Gosia Ciąćka, a w drugiej Ola Hypka. Grałyśmy mocną obronę, mogłyśmy wyprowadzać łatwe kontrataki - mówiła Weronika Weber.
EKS Start Elbląg - Młyny Stoisław Koszalin 25:22 (13:9)
EKS Start Elbląg: Ciąćka, Hypka - Stapurewicz 5, Weber 5, Gęga 4, Szczepanik 4, Costa 3, Dworniczuk 2, Głębocka 1, Kostuch 1, Tarczyluk 1, Owczarek
źródła: media.pgnig-superliga.pl, fot. Marcin Gadomski/EKS Start Elbląg
Napisz komentarz
Komentarze