W elbląskim klubie mogą żałować, że kończy się runda jesienna, przedłużona o kilka wiosennych pojedynków. Olimpia Elbląg, niczym nowy motocykl, przejechała już wymaganą liczbę początkowych kilometrów i zaczyna teraz prawdziwą jazdę. Problem polega na tym, że w harmonogramie ligowej podróży został na tę chwilę tylko jeden występ. Rozgrzany silnik ZKS wrzuca jednak kolejne biegi i zdecydowanie nie jedzie na oparach.
Fani dobrze o tym wiedzą, ale warto przypomnieć, że Olimpia wygrała trzy mecze z rzędu. I to wyjazdowe. Komplet punktów z trudnych delegacji to nie lada osiągnięcie dla zespołu, który ciągle musi udowadniać swoją siłę. A tego wymaga szkoleniowiec. Rozwoju na wielu polach. To dlatego był bardzo niezadowolony po zwycięstwie 4:3 z Górnikiem Polkowice. Przyjezdni kontrolowali mecz, ale wygrali w końcówce, tylko dzięki fenomenalnym interwencjom Andrzeja Witana. To pokazuje na jakim mentalnym poziomie ma funkcjonować ta ekipa.
Tej motywacji i planu przez większość czasu nie było w Motorze Lublin. Faworyt rozgrywek plątał się w dolnej części tabeli i notował kompromitujące porażki. Po jednej takiej, z Wisłą Puławy, szefem zespołu został Portugalczyk Gonçalo Feio. Odmienił on lublinian. Drużyna zaczęła punktować i zanotowała w drugiej lidze tylko jedną porażkę z Polonią Warszawa. W poprzednim spotkaniu ograła Garbarnię Kraków u siebie 3:0. Motor jednak będzie przystępował do gry z Olimpią, po ważnym spotkaniu w tygodniu z Wisłą Kraków w Fortuna Pucharze Polski, co może wpłynąć na postawę rywala. Co ciekawe, ten pojedynek będzie jedną z niewielu szans, na doścignięcie grupy zespołów walczących o awans.
Olimpia Elbląg – Motor Lublin, sobota, 12 listopada, godzina 14:45
Napisz komentarz
Komentarze