"Dość szybko udało nam się pożar złapać, później było już przygaszanie go, rozbieranie połaci dachowej i sprawdzanie przy użyciu kamery termowizyjnej, czy jeszcze nie ma dodatkowych zarzewi ognia"
- mówił nam na miejscu dowódca akcji.
Strażacy ze względu na duże zadymienie pracowali w aparatach ochrony dróg oddechowych.
"Przyczyny pożaru na tą chwile nie są znane, pożar występował przy przewodzie kominowym"
- dodał w rozmowie z nami dowódca akcji.
W momencie powstania pożaru lokatorzy byli w budynku, ostrzegli ich sąsiedzi. Na szczęście w wyniku pożaru nikt nie został poszkodowany, w akcji brało udział 20 strażaków.
Łukasz Nosarzewski
Napisz komentarz
Komentarze